Kilkanaście dzieci zginęło w sobotę na jeziorze Siamoziero w rosyjskiej Karelii. O śmierci uczniów poinformowano dopiero następnego dnia. Spośród 26 osób, które znajdowały się w kajaku, zginęli 14 dzieci i jedna osoba „dorosła”, czyli niepełnoletni instruktor. Właściciel obozu, w którym dzieci spędzały wakacje, wyjaśnia, że przyczyną tragedii była nagła burza. Miejscowi jednak mają swoją wersję i wymagają kary dla organizatorów obozów dla dzieci.
Lokalne media już wcześniej informowały o „złej reputacji” obozu. W 2015 roku rodzice narzekali na warunki życia w obozie „Park Hotel Siamoziero”, dzieci mówiły o złym traktowaniu. Po interwencji rodziców prokuratura w tym samym roku dokonała inspekcji obozu. W 2012 roku zastępca dyrektora „Park Hotelu Siamoziero” został skazany za morderstwo strażnika. Władze karelskie twierdzą, że w 2016 roku w obozie nie ujawniono „zaniedbań”.
Mieszkańcy Karelii oburzyli się przez wpis oficjalnego przedstawiciela Komitetu Śledczego Rosji Władimira Markina na Twitterze: „Instruktorzy myśleli jedynie o ratowaniu własnego życia. Jak można oddać w ich ręce życie dzieci?”. – „Przecież instruktorzy to te same dzieciaki. Najstarszy instruktor nie miał 18 lat. Widziałem ich. Co mogli zrobić? Jedynie założyć kamizelki ratunkowe. Założyli. Znajdowaliśmy martwe dzieci w kamizelkach. Dzieci nie utonęły, lecz zamarły w wodzie” – wyjaśniał dla „Nowej Gaziety” wójt pobliskiej wiejskiej osady Andriej Oriechanow. – „Obawiam się, że we wszystkim zrobią winnych instruktorów. A kto wysłał dzieci na kajakach w taką pogodę?” – pyta.
Po śmierci dzieci zostało zatrzymanych pięciu osób, tj. dyrektor obozu, jego asystenta, dwóch instruktorów oraz zastępowy. Wszczęto postępowanie w części 3 art. 238 rosyjskiego kodeksu karnego, tj. „Świadczenie usług, które nie spełniają wymogów bezpieczeństwa, w wyniku czego poniosły śmierć dwóch lub więcej osób”.
Przedstawiciel Komitetu Śledczego Rosji Władimir Markin powiedział, że w 2015 roku w stosunku do organizatorów obozu w Karelii wszczął sprawę administracyjną. Prokurator zwrócił się do sądu o zamknięciu obozu, ale sąd „z jakiegoś powodu odmówił spełnienia tego żądania”.
20 czerwca w Moskwie i Karelii jest dniem żałoby.
Na podstawie: Nowaja Gazieta/Meduza/Dożd
Zdjęcie portalu Петрозаводск говорит